Zawsze lubiłam coś dziergać.
Moja babcia ciągle coś dziergała,szyła..
Babcia miała jeszcze jedną pasję-działkę,ale grzebania w ziemi to już nie cierpiałam.
Bardzo podobały mi się jej piekne serwetki.
Prosiłam,by mnie nauczyła ..i nauczyła mnie szydełkować.
Pierwsze moje małe "dzieła"kupili znajomi z Niemiec.Zarobiłam ,wtedy swoje pierwsze pieniądze- marki.
Potem moja chrzestna nauczyła mnie robić na drutach
Były swetry ,bluzeczki robione na drutach.
Często porzucałam moje pasje ale wracały,bo miały przyjść na świat moje dzieci a puste sklepy dawały się we znaki.Szara odzież ,zwłaszcza ta dla dzieci,powodowała,że dużo szyłam,dziergałam . Potem znów kilka lat ciszy i kiedy na świecie miały pojawić się moje wnuki to ponownie zabrałam się do swojej pasji.
Szyłam pościele,robiłam sweterki ,kocyki i wszystko co tylko było potrzebne dla maluszków.
MOJE WNUKI TO MOJA MIŁOŚĆ.Bez nich moje życie byłoby smutne.
Mam trójkę wnuków dziewczynkę -Sylwunię i dwóch chłopców Dawidka i Damianka.
Na tym blogu chcę pokazać, że pasje można rozwijać i czerpać z tego satysfakcję. Będą tu moje szaleństwa, moje twory rękodzieła.
Chcę Wam pokazać, że swoje pasje należy rozwijać i pielęgnować.
Może uda mi się zarabiać na mojej pasji,ale no właśnie,boję się ,ze to już nie będzie PASJA.
A tak naprawdę to nie wiem,czy można na tym coś zarobić,bo kordonki,włóczki są drogie do tego robocizna -załamka.Dlatego traktuję tę pasję jako pasję ,jako dobrą zabawę i oczywiście to wspaniała REHABILITACJA.
To kilka moich
TO KILKA MOICH PRAC
,,no tak
,i zasugerowano mi,że nie ma tu wg.mojej koleżanki ważnego wydarzenia z mojego życia.
To wina WSPANIAŁEJ OSOBY,Pani Dyrektor Szkoły Podstawowej nr.315,szkoły w której uczą się moje wnuki.
To kilka moich
TO KILKA MOICH PRAC
,,no tak
,i zasugerowano mi,że nie ma tu wg.mojej koleżanki ważnego wydarzenia z mojego życia.
To wina WSPANIAŁEJ OSOBY,Pani Dyrektor Szkoły Podstawowej nr.315,szkoły w której uczą się moje wnuki.
Pani Marta Żywicka-Hamdy,nasza świdnicka dziennikarka,bardzo sympatyczna,przeprowadziła ze mną rozmowę,której potwornie się bałam,bo to pierwszy raz i z pewnością ostatni,bo dobrze jest być anonimem.
DZIĘKUJĘ PANI MARTUSIU..
Tu sobie siedzimy i gadamy...było bardzo sympatycznie.
Muszę też wspomnieć o wspaniałym FOTOGRAFIE Łukasz Kufner -udało się Tobie Łukaszu zrobić z niemożliwego -możliwe.
Jestem osobą tak bardzo nie fotogeniczną,że wszystkie moje zdjęcia były koszmarkiem.DZIĘKI..
Nie będę więcej pisała o tym miłym wydarzeniu ,kto chce to zapraszam do lektury
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję i zapraszam do zakupu moich prac
https://allegro.pl/uzytkownik/krysiakraska?bmatch=baseline-product-cl-eyesa2-engag-dict45-uni-1-1-0605